Sierpniowe poranki są już bardzo rześkie i chłodne (niczym wrześniowe czy październikowe). Jedno jest pewne, do siły/potęgi wiatru trzeba mieć szacunek...:) Bo wiatr nie ustępuje tak łatwo... Powrót ,,ze słoneczkiem,,. Ciekawe jaki będzie weekend?! ;) I uzbierało się już ponad 1500 km, fajnie :).
Z rana bardzo rześko, temperatura 15 stopni, ale mniej wieje... Wszystko się jednak zmienia jak w kalejdoskopie...W drodze powrotnej wyszło słonce, ale też kierunek wiatru uległ zmianie.
Z temperaturą rewelacja, ale z wiatrem (a raczej cały czas pod wiatr) to już średnio w to niedzielne popołudnie...;) Chyba najtrudniejsze 8 km do pracy?! ;). Z powrotem też wesoło...Nie znoszę jeździć sama jak jest już ciemno...
Wycieczka całkiem spontaniczna, przy okazji wizyty u teściów na Kujawach ;). Decyzja podjęta z samego rana, po obejrzeniu pogodynki ;). Z rana nawet dosyć rześko, ale popołudniu zrobiło się bardzo ciepło i upalnie, temperatura wynosiła około 30 stopni. Zrobiliśmy na rowerach małe kółeczko, startując spod budynku Starostwa Powiatowego w Inowrocławiu. Dalej w kierunku Pakości, poruszając się wzdłuż Jeziora Pakoskiego do Janikowa i z powrotem do Inowrocławia. Na końcu dotarliśmy do pięknych inowrocławskich tężni solankowych i parku solankowego. Tutaj zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę ;). Tereny wokół Inowrocławia są bardzo zróżnicowane pod względem rozwoju regionalnego. Najmniej rozwinięta jest gmina Pakość, Janikowo choć niewielkie jest bardzo zadbane, a Inowrocław to już dobrze rozwinięta ,,metropolia,,. Po wycieczce skoczyliśmy do rodziców na obiadek i kawę ;). Kilka zdjęć z dzisiejszej wyprawy: Tym sposobem udało się również zaliczyć 4 nowe gminy: Inowrocław (teren miejski, obszar wiejski), Pakość i Janikowo ;). Fajnie ;).
Z rana 20 stopni, ale zmienia się pomału kierunek wiatru. Dzisiaj jechałam prawie cały czas pod wiatr ;). Z powrotem duszno i parnie, zapewne będą znowu grzmoty, prędzej czy później...;)
Z rana temperatura jeszcze ok. 20 stopni. Ale pogoda jest bardzo dynamiczna... Dzisiaj miałam normalnie jakiegoś pecha i dosyć długo stałam na dwóch przejazdach kolejowych...;) Tak jak myślałam, wracałam szybko pomiędzy kolejnymi burzami...Ale jeszcze żyję...:)
Dzisiaj będzie bardzo upalnie, już się robi zaduch...;) Z powrotem rekord szybkości trasy, bo uciekałam przed grzmotem...;) Złapał mnie za to lekki deszczyk :).
,,Droga jest celem,, - Dalajlama.
Moja przygoda z rowerem rozpoczęła się dokładnie 28.06.2014r., trwa nadal i oby trwała jak najdłużej...:)
Rower stał się po prostu moim ,,dobrym przyjacielem i towarzyszem,, po jakże pięknej naszej Ziemi... :)