Niestety Ciechocinek musi jeszcze chwilę zaczekać...;) Niepewna pogoda i mało czasu... Ale nie mogłam odpuścić i chociaż troszkę pojeździliśmy wokół komina, aby się rozruszać...Na wale dosyć mocno wiało.
Dzisiaj z rana lekka mgła i jeszcze chłodniej, ale za to mniej wiało...A teraz wyszło słoneczko ;) Niestety trochę dłużej zeszło mi w pracy, no, ale jechało się potem w miarę szybko...
Wczorajszy krótki wypad do lasu i dzisiejsze km do pracy... Od samego rana jesień w pełni, temperatura 10 stopni i przeszywający wiatr...Grunt to ciepło się ubierać (pora na getry;)). Z powrotem na rowerze już znacznie cieplej...A potem wieczorkiem dostałam wycisk na treningu...No to biegamy ;).
Z rana rześko i przyjemnie. Mgła zniknęła i wychodzi słońce ;). O rany... :) Z powrotem zrobiło mi się momentalnie gorąco...;) Upał swoją drogą, ale jakieś 30-40 m przede mną wyszedł policjant i pokazywał, że mam zjechać (tzn. mi się wydawało, że to mi pokazuje, abym zjechała)...Przez moment pomyślałam, jadę z górki, ale 50 km/h nie mam na liczniku, mam kask, a za śpiewanie sobie w drodze mandatów raczej nie dają...?! I ,,masz ci babo placek,,...;) Na szczęście to było do kierowcy jadącego za mną, który rzeczywiście zachowywał się na drodze bardzo dziwnie...?!
Dzisiaj zbyt upalnie na długą trasę, ale skoczyliśmy do Myślęcinka na Jarmark Kujawsko-Pomorski ;) Na miejscu można było posmakować specjałów kuchni regionalnych, napić się odrobiny nalewki, uczestniczyć w kiermaszu ogrodniczym czy podziwiać różne rękodzieła. I tym sposobem, jechałam z pustą, a wróciłam z pełną sakwą...;)
Dzisiaj zwiedziliśmy powiat chojnicki i podziwialiśmy Park Narodowy w Borach Tucholskich. Wycieczkę rozpoczęliśmy w miejscowości Chojnice. Było bardzo upalnie, temperatura osiągnęła nawet 32 stopnie. Na szczęście w większości poruszaliśmy się ścieżkami rowerowymi, które przebiegały przy jeziorach i w lasach (mistrzostwo świata jeśli chodzi o ilość ścieżek rowerowych!!!). Tylko około 20 ostatnich km jechaliśmy w odkrytym terenie, w słońcu oraz miejscami w głębokim piachu. Oczywiście musiałam zaliczyć w tym piachu upadek, ale ze zdartą nogą jechałam dalej...Tutejsze tereny wzdłuż jezior bardzo urokliwe (największe Jez. Charzykowskie, Jez. Karsińskie, Jez. Długie, Jez. Dybrzyk i Jez. Łąckie) , po drodze ciekawe i śmieszne miejscowości (typu Małe Swornegacie, Swornegacie czy Funka). Jest naprawdę co oglądać i czym się zachwycać :). Będąc już tak blisko podjechaliśmy do Zapory Mylof (najstarszy sztuczny zbiornik wodny na terenie Polski, na rzece Brdzie, utworzony w 1848 roku, położony w miejscowości Zapora na terenie gminy Czersk). Oto kilka zdjęć z dzisiejszej wycieczki i zapisany ślad z garmina ;):
Zaliczone nowe gminy: Chojnice (obszar miejski i wiejski), Brusy i Czersk ;).
Pielęgnacja i sprawdzenie wieczorkiem ,,formy,, roweru przed jutrem...;) Moja obawa : zbyt wysoka temperatura, ale próbujemy...;) Najlepsze, że pierwsze co sprawdziłam po powrocie z gór to czy w piwnicy nadal stoją nasze rowery ;).
,,Droga jest celem,, - Dalajlama.
Moja przygoda z rowerem rozpoczęła się dokładnie 28.06.2014r., trwa nadal i oby trwała jak najdłużej...:)
Rower stał się po prostu moim ,,dobrym przyjacielem i towarzyszem,, po jakże pięknej naszej Ziemi... :)