Dzisiaj znacznie cieplej i wkońcu bez opadów deszczu ;). Krótka, samotna (jednak we dwoje raźniej ;)) rundka rowerkiem po okolicy na ,,życiowe przemyślenia,,...;) Motto ostatnich dni: ,,Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie,, (słowo klucz: prawdziwych!!!).
Od piątku 19.06. przelotne opady deszczu, ale czasami bardzo intensywne. Dzisiaj wykorzystując w miarę pogodę (około 19 stopni, jednak cały czas zachmurzone niebo) krótka wycieczka lasami i częściowo asfaltem, ale cały czas ścieżkami rowerowymi do Dąbrowy Chełmińskiej przez Ostromecko.
W drodze powrotnej zaczęło dosyć krótko, ale intensywnie padać i zrobiło się momentalnie ślisko.
Powrót z kolei przez Wałdowo Królewskie oraz piękny i długi Rezerwat: Las Mariański. Im bliżej Bydgoszczy niebo już bardziej przejrzyste. Przynajmniej się troszeczkę rozruszaliśmy...;) Chociaż przyznaję miałam bardziej ambitne plany rowerowe na ten weekend...:( Ale nie ma jak to lato...;)
Rower, słońce, świeże powietrze, fajne widoki i dzisiaj piknik na górkach...;) Podjazdy rewelacja, tylko zjazdy okazują się niebezpieczne...Ale co tam raz się żyje...żarcik oczywiście ;) Mała panorama Fordonu: A popołudniu, zrobiło się jeszcze cieplej, to tor regatowy na Wiśle i opalanko...;)
Około godz. 12 świetna pogoda, tylko mocno wieje...:) Dzisiaj sprawdzam dokładnie okolice pod względem pobliskich tras rowerowych. Szczególną uwagę zwracam na trasy/ścieżki leśne. I tak też znalazłam nową ścieżkę nad Zalew Koronowski, do wypróbowania wkrótce...;) Popołudniu, około 18 nieco chłodniej, rekonesans po okolicy już we dwoje...;)
Weekendowe loty pokazowe na lotnisku w Bydgoszczy. Więc nawet po pracy, trzeba było tam zajrzeć...;) Niesamowite i nie do opisania uczucie kiedy centralnie nad Twoją głową schodzi samolot....Aż miałam ,,gęsią skórkę,, ;). Jutro trzeba to koniecznie powtórzyć........................;)
Od dawna planowana wycieczka i wkońcu zrealizowana przy pięknym, słonecznym dniu ;). Droga wiodła w znacznej części wzdłuż Wisły, a dokładnie wałem przeciwpowodziowym.
Liczne długie podjazdy i zjazdy, największy podjazd przy wjeździe do Chełmna (Chełmno leży na wysokiej górze), gratuluję wszystkim, którym się to udało...;) Miasto jest przepiękne, w pełni zachowany średniowieczny szachownicowy układ ulic, mury obronne o długości 2.270 m wraz z 23 basztami i 2 bramami, gotycko-renesansowy ratusz, piękna starówka oraz sześć gotyckich kościołów (w tym kościół farny WNMP z relikwiami Świętego Walentego). Dlatego też tutaj zatrzymaliśmy się na znacznie dłużej...;)
Droga powrotna z kolei wiodła już głównie szosówką z fragmentami leśnych ścieżek (szczególnie w okolicach Ostromecka). Jechaliśmy jednak mniejszymi miejscowościami, więc nie było na szczęście dużego ruchu. Jestem naprawdę bardzo zadowolona z fajowej wycieczki i osiągniętego nowego najdłuższego dystansu-93 km, ale poparzenie słoneczne dało mi tak ,,ostro w kość,,że teraz mooocno piecze i boli...
,,Droga jest celem,, - Dalajlama.
Moja przygoda z rowerem rozpoczęła się dokładnie 28.06.2014r., trwa nadal i oby trwała jak najdłużej...:)
Rower stał się po prostu moim ,,dobrym przyjacielem i towarzyszem,, po jakże pięknej naszej Ziemi... :)