Bydgoszcz-Strzelce Dolne-Trzęsacz-Topolno-Gruczno-Chełmno-Bieńkówka-Kokocko-Czarże-Czemlewo-Ostromecko-Bydgoszcz
Czwartek, 4 czerwca 2015
· Komentarze(0)
Od dawna planowana wycieczka i wkońcu zrealizowana przy pięknym, słonecznym dniu ;).
Droga wiodła w znacznej części wzdłuż Wisły, a dokładnie wałem przeciwpowodziowym.


Liczne długie podjazdy i zjazdy, największy podjazd przy wjeździe do Chełmna (Chełmno leży na wysokiej górze), gratuluję wszystkim, którym się to udało...;) Miasto jest przepiękne, w pełni zachowany średniowieczny szachownicowy układ ulic, mury obronne o długości 2.270 m wraz z 23 basztami i 2 bramami, gotycko-renesansowy ratusz, piękna starówka oraz sześć gotyckich kościołów (w tym kościół farny WNMP z relikwiami Świętego Walentego). Dlatego też tutaj zatrzymaliśmy się na znacznie dłużej...;)


Droga powrotna z kolei wiodła już głównie szosówką z fragmentami leśnych ścieżek (szczególnie w okolicach Ostromecka).
Jechaliśmy jednak mniejszymi miejscowościami, więc nie było na szczęście dużego ruchu.
Jestem naprawdę bardzo zadowolona z fajowej wycieczki i osiągniętego nowego najdłuższego dystansu-93 km, ale poparzenie słoneczne dało mi tak ,,ostro w kość,,że teraz mooocno piecze i boli...
Droga wiodła w znacznej części wzdłuż Wisły, a dokładnie wałem przeciwpowodziowym.


Liczne długie podjazdy i zjazdy, największy podjazd przy wjeździe do Chełmna (Chełmno leży na wysokiej górze), gratuluję wszystkim, którym się to udało...;) Miasto jest przepiękne, w pełni zachowany średniowieczny szachownicowy układ ulic, mury obronne o długości 2.270 m wraz z 23 basztami i 2 bramami, gotycko-renesansowy ratusz, piękna starówka oraz sześć gotyckich kościołów (w tym kościół farny WNMP z relikwiami Świętego Walentego). Dlatego też tutaj zatrzymaliśmy się na znacznie dłużej...;)


Droga powrotna z kolei wiodła już głównie szosówką z fragmentami leśnych ścieżek (szczególnie w okolicach Ostromecka).
Jechaliśmy jednak mniejszymi miejscowościami, więc nie było na szczęście dużego ruchu.
Jestem naprawdę bardzo zadowolona z fajowej wycieczki i osiągniętego nowego najdłuższego dystansu-93 km, ale poparzenie słoneczne dało mi tak ,,ostro w kość,,że teraz mooocno piecze i boli...