Późny wyjazd samochodem do Sępólna Krajeńskiego (ok. 9.30) i stamtąd dopiero start rowerami o godz.10.45, aby zrobić małe kółeczko w powiecie sępoleńskim ;). Super pogoda, od godz.14 wiatr się uspokoił (wcześniej mocno wiało) i zaczęło tak parzyć słońce, że oczywiście wróciliśmy zjarani ;). Muszę przyznać, że tereny mocno pagórkowate (prawie tyle samo wzniesień, co podczas wycieczki do Ciechocinka, choć dystans o połowę krótszy). Bardzo ładne i ciekawe okolice, pięknie zagospodarowane starówki i jeziora w gminnych miejscowościach (Kamień Krajeński, Sępólno Krajeńskie, Sośno, Więcbork). W trakcie jazdy na leśnym odcinku tuż przed rowerami wyskoczyła sarna , a bardzo szybko wtedy jechaliśmy więc nie było już czasu na hamowanie......:). A po wycieczce, przy Jeziorze Sępoleńskim zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę, aby przy lodowym deserze trochę sobie odpocząć. Oto kilka zdjęć z dzisiejszych zmagań i ślad z garmina:
Chyba nawet przez te górki złapałam jakąś kontuzję, bo strasznie boli mnie lewe kolano...?! Bolało już w trakcie jazdy, ale dzięki mojej upartości i wsparciu męża jakoś dotarłam do celu ;). Nowe gminy do kolekcji: Kamień Krajeński, Sępólno Krajeńskie, Sośno, Kęsowo i Więcbork. Tym sposobem pomalutku zapełniam ,,czerwone dziury,, na mapie gmin w kujawsko-pomorskim ;).
Komentarze (2)
Zaliczanie gmin to bardzo fajna sprawa. Dzięki temu, że odwiedziłem taką czy inną gminę, przy okazji mogłem również zobaczyć niejeden ciekawy obiekt. Np. podczas tegorocznego zaliczania gmin Wielkopolski Środkowej, miałem okazję posiedzieć sobie na Kamieniu Świętego Wojciecha. Głaz o imponujących rozmiarach.
Zaliczanie gmin to bardzo fajna sprawa. Dzięki temu, że odwiedziłem taką czy inną gminę, przy okazji mogłem również zobaczyć niejeden ciekawy obiekt. Np. podczas tegorocznego zaliczania gmin Wielkopolski Środkowej, miałem okazję posiedzieć sobie na Kamieniu Świętego Wojciecha. Głaz o imponujących rozmiarach.
,,Droga jest celem,, - Dalajlama.
Moja przygoda z rowerem rozpoczęła się dokładnie 28.06.2014r., trwa nadal i oby trwała jak najdłużej...:)
Rower stał się po prostu moim ,,dobrym przyjacielem i towarzyszem,, po jakże pięknej naszej Ziemi... :)